Autorzy: Bartłomiej Skowronek, Mateusz Mazurowski, Mateusz Graczyk
Inwestor : Urząd Miasta Łodzi
Lokalizacja : Łódź
Kategoria: Architektura użyteczności publicznej
Powierzchnia palcu: 5 000 m²
Rok: 2016
Konkurs architektoniczny na zaprojektowanie koncepcji architektonicznej na zagospodarowanie rynku Nowego Centrum Łodzi wraz obszarami przyległymi.
Obszar opracowania znajduje się między obecnie powstającym budynkiem dworca Łódź Fabryczna, a ponadstuletnim budynkiem dawnej elektrociepłowni EC-1 - obecnie centrum kulturalno-rozrywkowym. Docelowo obiekt dworca przykryją wysokie budynki, tzw. 'future buildings'. Również wschodnia i zachodnia pierzeja placu zostanie uzupełniona. Projekt przewiduje funkcjonowanie placu w obu skrajnych przypadkach. Lokalizacja placu: przy generującym bardzo duży ruch obiekcie dworca oraz na ważnej osi komunikacyjnej - w osi obecnej ulicy Knychalskiego, jest ważną cechą warunkującą założenia projektowe. Codziennie przez plac będą przetaczać się potoki ludzkie złożone nie tylko z mieszkańców ale i przyjezdnych. Stąd oglądane przez nich miejsce stanie się wizytówką zmian zachodzących w całym mieście.
Jedną z najważniejszych ambicji projektowych jest również stworzenie przestrzeni miejskiej jakiej w Łodzi obecnie nie ma - tzn. prawidłowo funkcjonującego rynku miejskiego. Rynek staromiejski nie spełnia obecnie swojej funkcji, a miejscem dla różnego rodzaju wydarzeń jest ulica - Piotrkowska. Fakt bycia podłużnym ciągiem komunikacyjnym nakłada na nią jednak wiele ograniczeń. Od jakiegoś czasu funkcję rynku pełni plac przed centrum handlowym Manufaktura, jednak jest to przestrzeń o charakterze typowo komercyjnym. Dlatego też, projektowany plac może stać się najważniejszym punktem miasta, niczym forum w miastach starożytnego Rzymu. Z tą diametralną różnicą, iż cardo i decumanus tu nie przecinają się, a dzieli je 8m różnicy wysokości. Z jednej strony utrudnia to nieco zadanie projektowe, z drugiej jednak daje możliwość wykreowania przestrzeni atrakcyjniejszej i bardziej unikatowej. Długie schody w przestrzeni miejskiej nie zawsze muszą być tylko przeszkodą. Jeśli tylko w pobliżu znajdują się udogodnienia dla ludzi niepełnosprawnych umożliwiające im pokonanie wysokości, schody otwierają nowe perspektywy oglądu otoczenia, stają się punktem charakterystycznym na miejskiej mapie, miejscem spotkań, ich punktem początkowym ale i docelowym. Pozostając przy analogii rzymskiej - doskonałym tego przykładem są schody hiszpańskie - zawsze pełne ludzi.
Opracowywany plac miejski zaczął istnieć w świadomości mieszkańców Łodzi jako rynek Katarzyny Kobro. Jako taki pojawił się już we wstępnych wizjach Nowego Centrum Łodzi. Twórczość Kobro stała się jedną z inspiracji projektu, jednak ewentualna zmiana nazwy placu nie zakłóci najważniejszych funkcjonalnych cech założenia. Dominantę przestrzenną placu stanowi instalacja będąca przeskalowaniem rzeźby Katarzyny Kobro "Konstrukcja wisząca 2" (1921r., niezachowana, jej rekonstrukcja znajduje się w łódzkim Muzeum Sztuki). Ten postmodernistyczny wręcz zabieg wobec konstruktywistycznej rzeźby w tak eklektycznym otoczeniu wydaje się dopuszczalny. Doznania estetyczne potęguje również skala wiszącego obiektu, kilkunastokrotnie większego niż człowiek. Przywodzi to na myśl dzieła współczesnych artystów takich jak Richard Serra, Anish Kapoor czy ostatnio Janet Echelman, których oddziałujące skalą rzeźby stają się wizytówkami miast, w których się znajdują. Na zawieszenie konstrukcji nad placem pozwala powszechna dostępność lekkich i wytrzymałych materiałów – np. włókien syntetycznych PTFE. Pomysł ten z jednej strony wpisuje się w idee głoszone przez rzeźbiarkę o oswobodzeniu rzeźby od ciężaru bryły, z drugiej zaś - pozwala uwolnić użytkową przestrzeń placu znajdującą się pod nią. Lekkość wiszącej w powietrzu rzeźby na tle ścian placu potęguje jeszcze wrażenie jego przestrzenności.
W twórczości Katarzyny Kobro poszukiwanie odpowiedniego języka dla odzwierciedlenia swoich idei doprowadziło ją do zwrócenia się w stronę zasad matematycznych. Komponowanie dzieł stało się podporządkowane zależnościom arytmetycznym, a podstawą nowego porządku stała się naturalna proporcja harmoniczna, powtarzana w naturze w ilości płatków kwiatów czy spiralnych wzorach słonecznika - ciąg, którego każdy element równy jest sumie dwóch poprzednich, zwany powszechnie ciągiem Fibonacciego. Spośród kolejnych liczb ciągu 1,2,3,5,8,13,21,34,55,89... Kobro szczególnie upodobała sobie w swoich dziełach relację 5:8. Ta proporcja posłużyła również do wyznaczenia na placu miejsca umiejscowienia rzeźby. W posadzce placu zaś, w to miejsce schodzi się wyznaczony przez kolejne wartości ciągu układ jej podziałów – niczym schodzące się łuki sklepienia w zworniku.